Dźwięk jest wszędzie, jesteśmy w nim zanurzeni praktycznie przez cały czas. Znajdujący się w naszym mózgu ośrodek słuchu jest jak superkomputer, który pracuje nawet kiedy śpimy. Dzięki różnego rodzaju badaniom medycznym i akustycznym, wiemy na pewno, że dźwięk oddziałuje na stan naszej świadomości, zmieniając częstotliwość fal mózgowych (dudnienie różnicowe), wpływa na nasze samopoczucie, zmienia ciśnienie krwi, poziom soków żołądkowych, kwasów tłuszczowych czy częstotliwość pracy serca. Naukowcy udowodnili również, że dźwięk podnosi poziom naszej inteligencji (efekt Mozarta), może niszczyć komórki nowotworowe i mikroorganizmy.
Uważa się, że starożytne szkoły uczyły używania dźwięku zarówno jako siły kreującej, ale też leczącej. Mamy dowody, że dźwięk był ważnym elementem wykorzystywanym do leczenia w starożytnej Grecji, Chinach, Indiach, Tybecie, Egipcie, czy rdzennych kulturach obydwóch Ameryk. Można więc powiedzieć, że dźwięk jest jedną z najstarszych form leczenia. Leczenie dźwiękiem było jednym z podstawowych filarów Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Niestety filar ten nie jest kultywowany obecnie i o sztuce używania dźwięku w leczeniu przetrwało niewiele informacji. Wiemy jednakże z całą pewnością, że była to dziedzina mocno rozwinięta w tradycji Wschodu. Mamy dowody, że akupunktura dźwiękiem jest co najmniej tak efektywna, jak akupunktura tradycyjna igłowa.
Dlaczego częstotliwość dźwięku odgrywa tak istotną rolę?
Czy słyszymy tylko uszami?
Badania dotyczące wpływu dźwięku na komórki
Czy wirusy boją się dźwięków?
Iza Strzelecka
Artykuł opublikowany w czasopismie Harmonia. Twoje zdrowie, Twoja odpowiedzialność w numerze maj/czerwiec 2021.